Podroz najpierw taksa z Tomkiem i Olga minela bardz wesolo, nastepnie wbrew lekkim obawom rownie przyjemnie minela nocka w sleeperku. Splismy jak zabici prawie do 10, potem na stacje autobusowa i 6h drogi do Munnaru. Na poczatku ciezko sie bylo przebic przez centrum i na siedzaco trzeba bylo sie mocno trzymac, ale po wyjechanu z miasta pozniejsze widoki pieknych wzgorz, wodospadu i wreszcie pol herbacianych zrekompensowaly trudy podrozy. Na miejscu riksza za rozsadna cene (cos nowego,we nie trzeba sie bylo zbytnio targowac),wizyta w rzadowym biurze turystycznym,info zapisane, hotelik- mega wypas ( jak najbardziej polecamy Green View), kolcja w SN (raczej nie polecamy, chociaz bylo ok) i powrot do pokju- brrrrr zimno tu. Temperatura w nocy spada chyba do 2 stopni, co po Goa jest lekkim szokim, ale przeciez jetesmy bardzo wysoko.Klimat turystyczny, tez prawie zakopianski, bardzo rozwinieta infrastrktura, jak narazie im dalej na pd tym lepiej.